A oto Ania...Anie poznalam przypadkowo na fb i to wlasnie dzieki niej zaczelam wyplatac papierowa wikline..Dziekuje Ci Aniu...
Ania odwiedzila mnie w lipcu i tak sobie krecilysmy tutki jak to zwie Ania.
Razem zwiedzalysmy Rzym,byl skwar,ale dalysmy rade.
Taki widok moznazobaczyc z kopuly Watykanu,no i Ania szalona wlazla tam z moim mezem..jest do pokonania prawie 600 schodow,,dojechali do polowy winda no ale reszte musieli isc po schodach..Brava,,,
Pieknie :) Cudne widoki i towarzystwo wysmienite :0 Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo na pewno były dla Was kochane niezapomniane chwile.... piekne widoki:)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka, w rewelacyjnym towarzystwie:) Ania to Anioł, dzięki Niej i ja zaczęłam bawić się papierową wikliną:)
OdpowiedzUsuń